Podsumowanie

03-01-2024


Powiem szczerze że do prezydentury Trumpa nadstawiam się nadzwyczaj pozytywnie, właściwie przebiega to dużo lepiej niż się spodziewałem.

Jak usłyszałem w radiu że Zełenski mówi o zawieszeniu broni prawie popłakałem się ze szczęścia.

Plan Kelloga i Fleitza o którym czytałem dawno przed wyborami BARDZO pokrywa się z moimi przemyśleniami.

W wielu rozmowach które się podjąłem z różnymi ludźmi jedni mnie wzięli za prorosyjskiego h.uja (w szczególności Ukraińcy), inni bardziej się spodziewali że popieram Kamalę Harris.

Problemem jest zarówno rosyjska propaganda, jak i proukraińskie pięknodupienie , które swoją drogą może być dosyć proputinowską narracją. Jeśli mamy naparzać się o Krym i Donbas znacznie zwiększa to poparcie dla Putina , jak też i zmęczenie wojną na zachodzie.

Sztuką jest zdolność posiadania symetrycznego punktu widzenia. Trzeba znać argumenty za i przeciw. A zazwyczaj jedni koncentrują się na argugmentach za , drudzy na argumentach przeciw. Trzeba dojść do odpowiedniej konkluzji i przede wszystkich zadać sobie pytanie - czy to jest możliwe?

Jedni chcą się naparzać do ostatniego Ukraińca, drudzy mówią że jak odetniemy dostawy sprzętu to to przyniesie pokój, a reszta nie ma żadnego zdania. Musi powstać trzecia droga.

To jest dosyć popularny zestaw poglądów - Donbasu nie można oddać bo oni przyjdą po więcej i to jest to samo co oddanie Hitlerowi Czechosłowacji, ale nie można za dużo pomagać bo Putin za bardzo się zdenerwuje i spuści bombę atomową.

Taka narracja jest niesamowicie głupia, aczkolwiek bardzo popularna.

Trzeba to odwrócić o 180 stopni. Trzeba podjąć dwie męskie decyzje:

1.Nie walczymy o tereny gdzie nienawidzą Ukrainy i Ukraińcy nienawidzą tych ludzi, i nie upieramy się że Ukraina ma być w NATO.

2.Jeśli Rosja posunie się dalej - trzeba dostarczyć odpowiednie środki do obrony.

Tylko tyle i aż tyle. Naprawdę , to nie jest fizyka kwantowa.

Strona ukraińska zastosowała odwrotne podejście - zamiast się ufortyfikować , wrypali się na miny. Efekt całkowicie odwrotny od zamierzonego - stracili dużo sprzętu, dużo ludzi i dużo terenu.

Trzeba odłożyć na bok 'wolę narodu Ukraińskiego' i trzeba ich uratować nie tylko przed Rosją , również przed nimi samymi, bo są upośledzeni pod wzgledem pragmatycznego myślenia, niestety. Teraz sam czcigodny Zełenski mówił o zawieszeniu broni, jednak jakby wygrała Kamala, dalej by były opowieści że Krym musi zostać odzyskany militarnie w tej wojnie, oczywiście że Trump ma na to ogromny wpływ.

Niestety lepszych rozwiązań raczej nie mamy.

DOBRZE BY BYŁO, gdyby Ukraina odzyskała Krym. DOBRZE BY BYŁO gdyby zachód wysłał kilkusettysięczną armię żeby to zrobić. Tylko że to jest praktycznie niemożliwe, nie możemy oczekiwać od zachodu tak dużego zaangażowania. Tudzież MOŻE to by mogło być przekroczenie czerwonej linii, bo to by wymagało bardzo szerokiej akcji ofensywnej.

Odzyskanie terenów dyplomatycznie może być wcale nie tak głupie jak się może wydawać. Albo inaczej - bezkrwawo. Dużą rolę odegra tutaj ekonomia. Może nastąpi coś jak rozpad Związku Radzieckiego. Zauważmy że w Afganistanie zginęło 15 tys. żołnierzy, tutaj 6-cyfrowa liczba.

Opisywałem też że to Rosja wywołała wojnę w Donbasie . Mimo tego twierdzę że niestety trzeba uznać że póki co nie wrócimy do granic z 2014 roku. Oczywiście że 10 lat temu popełniliśmy szereg błędów. Może trzeba było wysłać grupę marines i rozstrzelać tych specnazowców i zielone ludziki , przestrzegać memorandum budapesztańskiego.

Trzeba przyjąć zasadę - mleko się rozlało - nie wlejemy go z powrotem, trzeba zrobić tak żeby się znowu nie rozlewało.

Na tym właśnie polega pragmatyzm. To sztuka znalezienia działającego rozwiązania, niekoniecznie idealnego.

Wojna to nie jest biznes , wojna to głupota i jeszcze raz głupota, również opinii publicznej. Wbrew pozorom to co sądzą też zwykli ludzie ma ogromne znaczenie. Wojna nie polega tylko na walce w okopach. To również wojna informacyjna, o nasze opinie i nasze umysły.

Gdy większość ludzi rozkłada ręce że wojna to spisek bogatych ludzi, rosyjscy propagandyści ręce zacierają. W taki sposób rozmydlamy winę Putina i przerzucamy ją na amerykańskie korporacje zbrojeniowe.

W 1941 też nie brakowało agitatorów którzy domagali się pokoju a nie wojny , po co napełniać kabzę korporacjom zbrojeniowym. Tylko że użycie argumentu siłowego było konieczne do uzyskania pokoju.

To właśnie bodaj Zełenski pierwszy użył hasła 'Pokój przez siłę' a Trump bardzo dobrze to podchwycił. Dosyć prawdopodobne że na wiosnę przestaniemy się mordować. Otworzę wtedy szampana, ale pozostanie jednak niesmak. Że to trzeba było zrobić trzy lata temu , a gdybyśmy zrobili to co gada ten prorosyjski gnój to byśmy uniknęli śmierci setek tysięcy ludzi.

EDIT 28-06-2025

Niestety nie okazało się tak pięknie jak się wydawało

Powinienem też wspomnieć że jest ryzyko że za Trumpa może być gorzej, DUŻO GORZEJ

Może ziścić się najgorszy scenariusz, czyli wsparcie dla Ukrainy jest wstrzymane, a Rosja dalej na.pierdala.

Jako że Zelensky mówił o zawieszeniu broni uznałem to za gigantyczny postęp i krok w stronę zakończenia wojny.

Jednakowoż tak samo twarde zagrania powinny być użyte wobec Putina, tutaj się zawiodłem.

Dobrze jednak że odbyły się te rozmowy , właśnie dlatego że gówno to daje. Bo chodzi o to żeby opinia publiczna to widziała że gówno to daje. Wtedy widać że jak kompromisy nie działają, musi być użyty argument siłowy. Liczę na to że w końcu zadziała urażona duma Trumpa i zacznie grać równie twardo wobec Putina jak wobec Zelenskiego.


Zachęcam do komentowania




{{elem.nick}}